Z tej strony Banggsters ;3 Powracam ze świeżutkim One Shotem napisanym jeszcze dzisiaj ;D
Myślę,że wyszedł dobrze :) Przepraszam oczywiście za to,że długo nie pisałam,ale wena mnie opuściła >,<
Zrobię wszystko aby dodawać częściej notki :*
A teraz zapraszam do czytania Badeul-B1A4 ! :D
P.S : Kochani,komentujcie! Bo bez komentarzy nie wiem czy pisać dalej czy zaprzestać swą twórczość :*
Tytuł
: "Czasami moje serce bolało tak bardzo,że nie mogłem spać..."
Paring : Badeul(Baro&Sandeul)B1A4
Typ : romantyczne
Ostrzeżenia : Pisane z perspektywy Sandeul'a a tak to brak.
Paring : Badeul(Baro&Sandeul)B1A4
Typ : romantyczne
Ostrzeżenia : Pisane z perspektywy Sandeul'a a tak to brak.
Cały
zespół pojechał do jakiegoś radia a ja mądry udałem,że jestem
chory i zostałem w domu! Yehet! Ale..No właśnie teraz strasznie mi
się nudziło. Chodziłem po naszym dormie jak trup. Nigdy tak się
nie nudziłem!! Padłem twarzą na kanapę i głośno krzyknąłem.
„Dlaczego nie ma tu Baro!!??”-pomyślałem zły. Tak bardzo
chciałem z nim sobie porozmawiać,pożartować. Wystarczyłaby mi
jedynie jego obecność by się nie nudzić. Od kiedy pamiętam,Baro
był przy mnie : jak nogę złamałem,jak płakałem,gdy załamywałem
się. Nawet gdy uciekałem przed pająkami. Tak,nie śmiać się!
Nienawidzę pająków,są ohydne..Takie włochate..Bleee.. Z Baro
znamy się długo. On wie wszystko o mnie a ja o nim. Może nawet za
dużo wiemy o sobie.
Wstałem z tej cholernej kanapy i ruszyłem do pokoju Baro. Wpadłem do jego pokoju i rzuciłem się na łóżko. Zawsze jego kołdra pachniała takimi męskimi perfumami. Był idealny pod każdym względem....Nie dziwie się,że wszystkie dziewczyny się w nim podkochują .Westchnąłem cicho przytulając się do jego poduszki. Może mam lekką obsesję na jego punkcie,taką minimalną. On jedyny się ze mnie nie śmieje...No dobrze,przyznam się..Podkochuję się w Baro..Tak,wiem. „Słynne Badeul jest prawdą” -już widzę te nagłówki w gazetach. Ale,co ja mam niby zrobić?Kocham się w nim bo jest inny,docenia mnie. Wiem,że to jest nieszczęśliwa miłość i wiem,że nigdy się nie przyznam do tego ale marzyć o nim i śnić nikt mi nie zabroni. Chciałem jego zamiast tej głupiej poduszki
-Tak bardzo cię kocham-szepnąłem cicho a po moich policzkach spłynęły łzy bezradności,które wsiąkały w poszewkę jego poduszki. Po cichu,z wielką gulą w gardle śpiewałem piosenkę którą tak bardzo lubiliśmy :
<klik>Wstałem z tej cholernej kanapy i ruszyłem do pokoju Baro. Wpadłem do jego pokoju i rzuciłem się na łóżko. Zawsze jego kołdra pachniała takimi męskimi perfumami. Był idealny pod każdym względem....Nie dziwie się,że wszystkie dziewczyny się w nim podkochują .Westchnąłem cicho przytulając się do jego poduszki. Może mam lekką obsesję na jego punkcie,taką minimalną. On jedyny się ze mnie nie śmieje...No dobrze,przyznam się..Podkochuję się w Baro..Tak,wiem. „Słynne Badeul jest prawdą” -już widzę te nagłówki w gazetach. Ale,co ja mam niby zrobić?Kocham się w nim bo jest inny,docenia mnie. Wiem,że to jest nieszczęśliwa miłość i wiem,że nigdy się nie przyznam do tego ale marzyć o nim i śnić nikt mi nie zabroni. Chciałem jego zamiast tej głupiej poduszki
-Tak bardzo cię kocham-szepnąłem cicho a po moich policzkach spłynęły łzy bezradności,które wsiąkały w poszewkę jego poduszki. Po cichu,z wielką gulą w gardle śpiewałem piosenkę którą tak bardzo lubiliśmy :
Nie
wiedziałem,że za drzwiami stoi mój Bóg i słucha mojego szlochu
pomieszanego ze śpiewem.
-Tak bardzo chciałbym abyś wiedział jak bardzo jesteś dla mnie ważny-szepnąłem w jego poduszkę. Nieświadomie zasnąłem,śniąc o nas.
Gdy się obudziłem usłyszałem na dole głosy moich kochanych idiotów : JinYoung'a,CNU'a,Gongchan ale nie usłyszałem głosu mojego kochanego Baro. Zerwałem się z łózka jak najszybciej biegnąc do drzwi.
-Gdzie się śpieszysz?-usłyszałem jego głos. Gdy odwróciłem się w stronę głosu zobaczyłem Baro stojącego w drzwiach od łazienki jedynie z ręcznikiem zawiązanym w pasie. Poczułem jak moje policzki zaczynają mnie piec. Wyglądał jak Bóg,ideał...Nie wiedziałem jak go jeszcze nazwać.
-Ja...Eto..Ano...-zaplątałem się w swoich słowach i nie wiedziałem co powiedzieć. Zapatrzyłem się na kropelki wody skapujące z jego włosów na klatkę piersiową...O mamo! Zabierzcie mnie stąd bo nie ręczę za siebie!
-Pewnie zdziwiłeś się gdy nie usłyszałeś na dole mojego głosu,co?-spytał podchodząc wolnym krokiem w moją stronę.
-Nie,coś ty.Dlaczego tak pomyślałeś?-spytałem idąc tyłem by jak najszybciej wyjść z tego pokoju.
-Wiesz,spałeś w moim łóżku,do tego ściskając mocno moją poduszkę.-powiedział cicho obserwując mnie uważnie.
-Lubię twoją poduszkę,jest taka miła i cieplusia-wymyśliłem na poczekaniu i spanikowałem gdy plecami uderzyłem o zamknięte drzwi.
-Dlaczego mnie okłamujesz i nie widzisz tego co do ciebie czuje,co?-spytał cicho stając twarzą w twarz ze mną,opierając swoją dłoń na drzwiach koło mojej głowy.
-A..A..Ale...ale ja...co?-dopiero dotarło do mnie znaczenie jego słów.
-To co słyszałeś. Co mam jeszcze zrobić byś zobaczył,że nie umiem bez ciebie funkcjonować?-spytał cicho patrząc prosto w moje oczy rozszerzone maksymalnie w wielkim szoku. Patrzyłem na niego nie wiedząc co powiedzieć nawet jak zareagować.
-Sandeul,kocham cie od kiedy spędziliśmy sami noc w dormie na oglądaniu One Piece i Pokemonów. Nie widzę świata bez ciebie. Gdy patrzę na ciebie serce i wszystko inne się cieszy. Gdy płaczesz,płaczę z tobą. I Wiem,że ty też do mnie czujesz to co ja-szepnął prosto do mojego ucha
-S..Skąd?-wyszeptałem. Nie byłem zdolny do żadnego innego pytania.
-Kochanie,gadasz przez sen-powiedział cicho-A do tego słyszałem jak śpiewałeś naszą piosenkę-dodał cicho
-B..Baro..ja...-nawet teraz nie umiałem mu tego powiedzieć.
-„Czasami moje serce bolało tak bardzo,że nie mogłem spać...”-zanucił cicho do mojego ucha.-Kocham cię Sandeul i nikomu cie nie oddam-dodał cichutko patrząc na moje suche usta. Zapragnąłem ich. Oddychając szybko przygryzłem wargę patrząc na niego wzrokiem mówiącym tylko jedno „Pocałuj mnie”.
-K...K...Barokochamcię-powiedziałem na jednym wdechu. On jedynie ciepło się uśmiechnął i poczułem na swoich wargach jego. Marzyłem o tym jak nikt inny. Zarzuciłem ręce na jego szyję muskając jego usta delikatnie i z miłością.
-Rozumiem,że jesteśmy razem tak?-spytał cicho Baro głaszcząc mnie delikatnie po głowie.
-Tak..Tak...TAK!-krzyknąłem rzucając się na niego.
I co mogę jeszcze powiedzieć....Moje marzenia się spełniły i powiem wam jedno : Kochani,nie bójcie się miłości lub odrzucenia! Każdy da radę,na prawdę.
-Tak bardzo chciałbym abyś wiedział jak bardzo jesteś dla mnie ważny-szepnąłem w jego poduszkę. Nieświadomie zasnąłem,śniąc o nas.
Gdy się obudziłem usłyszałem na dole głosy moich kochanych idiotów : JinYoung'a,CNU'a,Gongchan ale nie usłyszałem głosu mojego kochanego Baro. Zerwałem się z łózka jak najszybciej biegnąc do drzwi.
-Gdzie się śpieszysz?-usłyszałem jego głos. Gdy odwróciłem się w stronę głosu zobaczyłem Baro stojącego w drzwiach od łazienki jedynie z ręcznikiem zawiązanym w pasie. Poczułem jak moje policzki zaczynają mnie piec. Wyglądał jak Bóg,ideał...Nie wiedziałem jak go jeszcze nazwać.
-Ja...Eto..Ano...-zaplątałem się w swoich słowach i nie wiedziałem co powiedzieć. Zapatrzyłem się na kropelki wody skapujące z jego włosów na klatkę piersiową...O mamo! Zabierzcie mnie stąd bo nie ręczę za siebie!
-Pewnie zdziwiłeś się gdy nie usłyszałeś na dole mojego głosu,co?-spytał podchodząc wolnym krokiem w moją stronę.
-Nie,coś ty.Dlaczego tak pomyślałeś?-spytałem idąc tyłem by jak najszybciej wyjść z tego pokoju.
-Wiesz,spałeś w moim łóżku,do tego ściskając mocno moją poduszkę.-powiedział cicho obserwując mnie uważnie.
-Lubię twoją poduszkę,jest taka miła i cieplusia-wymyśliłem na poczekaniu i spanikowałem gdy plecami uderzyłem o zamknięte drzwi.
-Dlaczego mnie okłamujesz i nie widzisz tego co do ciebie czuje,co?-spytał cicho stając twarzą w twarz ze mną,opierając swoją dłoń na drzwiach koło mojej głowy.
-A..A..Ale...ale ja...co?-dopiero dotarło do mnie znaczenie jego słów.
-To co słyszałeś. Co mam jeszcze zrobić byś zobaczył,że nie umiem bez ciebie funkcjonować?-spytał cicho patrząc prosto w moje oczy rozszerzone maksymalnie w wielkim szoku. Patrzyłem na niego nie wiedząc co powiedzieć nawet jak zareagować.
-Sandeul,kocham cie od kiedy spędziliśmy sami noc w dormie na oglądaniu One Piece i Pokemonów. Nie widzę świata bez ciebie. Gdy patrzę na ciebie serce i wszystko inne się cieszy. Gdy płaczesz,płaczę z tobą. I Wiem,że ty też do mnie czujesz to co ja-szepnął prosto do mojego ucha
-S..Skąd?-wyszeptałem. Nie byłem zdolny do żadnego innego pytania.
-Kochanie,gadasz przez sen-powiedział cicho-A do tego słyszałem jak śpiewałeś naszą piosenkę-dodał cicho
-B..Baro..ja...-nawet teraz nie umiałem mu tego powiedzieć.
-„Czasami moje serce bolało tak bardzo,że nie mogłem spać...”-zanucił cicho do mojego ucha.-Kocham cię Sandeul i nikomu cie nie oddam-dodał cichutko patrząc na moje suche usta. Zapragnąłem ich. Oddychając szybko przygryzłem wargę patrząc na niego wzrokiem mówiącym tylko jedno „Pocałuj mnie”.
-K...K...Barokochamcię-powiedziałem na jednym wdechu. On jedynie ciepło się uśmiechnął i poczułem na swoich wargach jego. Marzyłem o tym jak nikt inny. Zarzuciłem ręce na jego szyję muskając jego usta delikatnie i z miłością.
-Rozumiem,że jesteśmy razem tak?-spytał cicho Baro głaszcząc mnie delikatnie po głowie.
-Tak..Tak...TAK!-krzyknąłem rzucając się na niego.
I co mogę jeszcze powiedzieć....Moje marzenia się spełniły i powiem wam jedno : Kochani,nie bójcie się miłości lub odrzucenia! Każdy da radę,na prawdę.
Szczerże? Nie jestem fanką yaoi, i też nie czytam dużo pralingów, ale bardzo dobrze piszesz, miło się czyta!
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny, hwaiting ~
Dziękuję
UsuńTym razem trzeba napisać o CL i GD ;3
Dziękuję za komentarz :*
'Kocham cie od kiedy spędziliśmy sami noc w dormie na oglądaniu One Piece i Pokemonów' tutaj to ja płakałam XDD
OdpowiedzUsuńW koncu moje upragnione zamowienie <3 Jest świetny! Chyba lepszego sobie wymarzyć nie mogłam. Czekam na następne one shoty, Hwaiting