niedziela, 15 czerwca 2014

ONE SHOT "Mój czy tego chce czy nie" + Wielkie przeprosiny

Hej,Hej,Hej...Tak wiem,wiem zaniedbałam bloga...ja przepraszam ! ;(
Ale szkoła,nauka,oceny...to wszystko tak nagle na mnie spadło,że nie dawałam sobie już rady :(
Proszę o zrozumienie..No ale powracam z obiecanym One Shotem ! :D
Drugie zamówienie zostanie zrealizowane jak najszybciej <33
Miłego czytania i proszę o komentarze :*
_____________________________________

Tytuł : „Mój czy tego chcesz czy nie”
Paring : G-Top
Typ : fluf,erotyka
Ostrzeżenia : +18,scena erotyczna,przekleństwa.

Opis : Pisane z perspektywy G-Dragona

Znowu wygraliśmy. Pierwsze miejsce a piosenka „Fantastic Baby” jest hitem lata. Autografy rozdane więc w ekspresowym tempie jedziemy do klubu na super nudną imprezę wytwórni. Nigdy nie lubiłem tych imprez. Były nudne,sztywne i trzeba było się głupio uśmiechać do innych. Tak bardzo chciałem już jechać do domu i ponownie położyć się koło T.O.P'a i nie martwić się niczym. Tak...G-Dragon jest gejem , więc laski które się we mnie kochają mogą już przestać marzyć o małżeństwie ze mną. Oczywiście,że nie kładę się tak bezpośrednio z nim. Zawsze udaje,że lunatykuję i tak po prostu wychodzi.
Impreza przebiegała nudno i strasznie się ciągnęło. Tańczyłem już chyba ze wszystkimi laskami na sali. Spróbowałem każdego jedzenia i alkoholu.
Miałem chcice,straszną chcice na T.O.P'a. Gdy tylko na niego patrzyłem od razu , miałem ochotę rzucić się na niego i ucałować te czerwone usteczka od wina. Kusił,cholernie mnie kusił. Rozmawiał z dyrektorem wytwórni. Kątem oka mnie zobaczył...WIECIE CO ZROBIŁ?!?!?!?! Popatrzył na mnie wygłodniałym wzrokiem...ale to nie wszystko,PRZYGRYZŁ dolną wargę i PUŚCIŁ mi oczko. Jak on może to robić?!?!?!?! Ja rozumiem,że on chce mnie sprowokować,no ale,jest zbyt dużo ludzi. Odwróciłem się od niego i ruszyłem do CL. Wiedziałem,że T.O.P jest o nią zazdrosny. Z moim wrednym uśmieszkiem zacząłem z nią tańczyć. Nie,nie tak normalnie. To był już prawie erotyczny taniec. Alkohol buzował w naszych żyłach więc nie przejmowaliśmy się niczym. Nasze ruchy były dzikie,ocieraliśmy się o siebie wszystkimi częściami ciała. W momencie gdy miała mnie pocałować,poczułem,że ktoś przerzucił mnie sobie przez ramie i ruszył do łazienki. Złapał haczyk. Rybka jest zazdrosna. Nie mogłem przestać uśmiechać się pod nosem. Weszliśmy do dziwnego pokoju. Rozglądnąłem się dookoła i okazało się,że znajdujemy się w jakiejś sypialni.
-Ktoś tu jest zazdrosny-zaśmiałem się gdy rzucił mnie na łóżko
-Jesteś Bi? Bo nie pamiętam byś lubił całować dziewczyny-powiedział T.O.P,który zawisł nade mną.
-Wiesz,jeśli osoba która mi się podoba,nie chce mnie całować...To muszę całować dziewczyny-powiedziałem,muskając przy tym delikatnie jego usta.
-Osoba która ci się podoba?Kto to?-spytał patrząc na mnie swoimi pięknymi oczami.
-A taki jeden .Ma niebieskie włosy,rapuje i do tego jest moim przyjacielem. Znasz go?
-Uwierz mi,znam. Ma niezłego kolosa w spodniach który za każdym razem podnosi się gdy patrzysz na niego swoimi kocimi oczami.-zamruczał wodząc rękoma po moich bokach
-Jak to podnosi?Aż tak na niego działam?-spytałem niewinnie,jeżdżąc pazurami po jego plecach.
-Najbardziej lubi,gdy kładziesz się koło niego w nocy i wtulasz się jak Panda-odparł cicho przygryzając mój płatek ucha.
Nie umiałem powstrzymać jęku radości. Mój T.O.P nareszcie odważył się,Nareszcie jest tu ze mną. Popatrzyłem na niego a on mnie zrozumiał . Musnął delikatnie moje usta. Nie widziałem,nie słyszałem i zapomniałem gdzie jestem. Byłem na innym świecie w którym byłem Ja i On. Ja i Jego usta,Jego ciało,Jego nagość i Jego delikatność. Nie przerywając pocałunku zerwałem z niego koszulę i zjechałem rękoma do jego spodni.
-Nie tak szybko,kochanie-wyszeptał T.O.P. Ściągnął ze mnie koszule i zaczął językiem bawić się moimi sutkami. Mruczałem jak mały kotek oczekując dalszych pieszczot. Jego ręce badały moje ciało,delikatnie i spokojnie. Nie śpieszył się , wiedział ,że nie ucieknę. W końcu mieliśmy całą piękną noc dla siebie. Jego usta pomału schodził z moich sutków na brzuch. Przyssał się do skóry wokół pępka. Wiłem się pod nim jak jakiś wąż,pragnąłem go. Zjechałem rękoma ponownie w stronę jego spodni a on wyczuwając to złapał moje nadgarstki i położył na wysokości mojej głowy.
-Dlaczego?-jęknąłem zły
-Bo nie,zbyt bardzo się podnieciłem-powiedział cicho odpinając pasek od moich spodni.
Myślałem,że oszaleję .T.O.P nie śpiesząc się zdjął do końca moje spodnie wraz z bielizną. Chłonął wzrokiem każdy nowy skrawek,raz po raz całował mnie po brzuchu,schodząc co raz niżej. Nie wytrzymałem i rzuciłem się na niego. Jak najszybciej,ściągnąłem z niego spodnie i bokserki. Widziałem go w pełnej okazałości,tak jak Bóg go stworzył. Nie umiejąc się powstrzymać musnąłem ręką jego dużego kolegę. T.O.P po raz pierwszy zamruczał niczym rasowy kot. Chwyciłem jego członka w obie dłonie,poruszając nimi w górę i w dół. Kierowany instynktem pochyliłem się i wziąłem go do ust.
-GD...co ty...? Aaaaa- nie mógł powstrzymać jęknięcia gdy zassałem się na jego penisie. Lizałem go i ssałem nie przejmując się niczym. Był smaczny,smakował jak lizak. Ciekawy,wsunąłem język pod napletek. T.O.P nie umiał powstrzymać jęknięcia. Zamruczałem zadowolony i nie przestawałem bu obciągać,czekając na piękny finał. Czułem jak jego członek co chwile rośnie w moich ustach co raz bardziej. T.O.P czując,że dłużej nie pociągnie,wsunął dłoń w moje włosy i zaczął poruszać dolną częścią ciała. Robił ze mną co chciał. Jego ruchy raz były szybkie,raz wolne. Pieprzył mnie w usta tak jak chciał. Gdzieś po 3 minutach poczułem słodki nektar spływający do mojego gardła. Jego sperma była słodka i gorąca.
-Pobawiłeś się mną,to teraz ja mogę pobawić się tobą-zamruczał do mojego ucha nalewając na moje pośladki lodowaty żel. Pisnąłem zaskoczony. T.O.P uśmiechając się wrednie pod nosem klęknął na łóżku i kazał mi stanąć na czworaka,wypinając się w jego stronę. Robiłem wszystko co mi kazał. Zaczął jeździć swoim gorącym językiem wokół mojego kakaowego oczka. Oszalałem,wiłem się pod jego dotykiem,nie umiejąc powstrzymać jęków rozkoszy.
-Bo cię wszyscy usłyszą,kochanie-szepnął do mojego ucha wsuwając jeden palec do środka.
-R..rusz....rusz się..a..a nie...n.nu...nie g..ga..das..sz.. ..-wyjęczałem zaciskając z całej siły dłonie na kołdrze. T.O.P zaśmiał się jedynie i wsunął do środka drugi palec i poruszał nimi szybko i zwinnie. Czekałem na finał,chciałem go poczuć w środku,czuć się z nim jednością.
T.O.P sam nie wytrzymując,rzucił mnie na łóżko i klęknął przede mną. Poczułem jak jeździ swoim penisem bo moim kakaowym oczku,wiedziałem,że to ta chwila. Po chwili poczułem jak wsuwa się we mnie,wolno i spokojnie,nie chcąc zrobić mi krzywdy. Nie czułem bólu lecz wielką przyjemność,nie było tak jak inni opowiadali. że boli,piecze...Dla mnie to było coś wspaniałego. Ból był przepustka do czegoś pięknego.
-Teraz na pewno wszyscy nas usłyszą-jęknął T.O.P i zaczął poruszać się lekko do przodu,lekko do tyłu. Zagryzłem jak najmocniej zęby na wargach by nie jęczeć. Lecz gdy Seung-hyun trafił prosto w moją prostatę krzyknąłem z rozkoszy. Od tamtej pory przez cały czas w nią trafiał a ja krzyczałem i jęczałem na przemian. Nie myślałem,że mój pierwszy raz z T.O.P'em będzie tak wyglądać. Zawsze myślałem,że zrobię to z nim gdy będzie spał lub będzie pijany. Ale my to robimy na trzeźwo! On nie ŚPI ani nie jest PIJANY! T.O.P poruszając się szybko w moim wnętrzu zaczął się do tego bawić moim kolegą.
-Ja...haaaaaaa....ja za...ra...zaraz...d..doj...dojdę!-wyjęczałem zapominając o tym,że ktoś może nas usłyszeć.
-Dojdźmy razem-wystękał T.O.P i zaczął poruszać się szybko w środku jak i ręką na moim penisie. Nie minęła chwila jak i ja i T.O.P doszliśmy. Moja sperma spływała po jego ręce jak jakiś miały sok. A w środku czułem jak mnie wszystko wypełnia i wypływa za razem ze mnie. Leżałem na tym łóżku jak szmaciana lalka z uśmiechem spełnienia na twarzy.
-Byłeś wspaniały-wyszeptał mój T.O.P zlizując z ręki moją słonawą spermę.-Ale musimy już iść,skapną się,że nie ma gospodarza imprezy.-dodał i zaczął się ubierać
-Czekaj...dla ciebie to była tylko jedno razowa przygoda?-spytałem lekko wkurwiony łapiąc go za nadgarstek.
-Albo ruszysz swój zgrabny tyłeczek i się ubierzesz albo nigdy tego nie powtórzymy-wymruczał do mojego ucha seksownym głosem-Za bardzo cię kocham by to była tylko jednorazowa przygoda-dodał zakładając koszule. Uśmiechnąłem się do siebie radośnie i zacząłem szybko ubierać. Po równych 15 minutach byliśmy gotowi.
-Nie będziesz już z nią tańczyć..prawda?-spytał jeszcze T.O.P
-Zatańczę gdy będę chciał cię sprowokować -odparłem z wrednym uśmieszkiem. T.O.P pochylił się w moją stronę i delikatnie pocałował.
-Idź pierwszy,zachowuj się jak gdyby nic.-puścił mi oczko i zapalił papierosa,zaciągając się dymem tytoniowym.
Popatrzyłem na niego ostatni raz i ruszyłem na salę gdzie byli wszyscy. Teraz wiedziałem,że Choi jest tylko mój,nawet jeśli by musiał tańczyć z jakąś laską. Był,jest i będzie tylko mój. Oj zadbam o to.

<Klik>


~~~~~
Proszę o szczere komentarze <33
~Banggsters